XXX

W gęstniejącym zmierzchu płótna
blejtramów wybielone mgłą
wciągają zieleń
z przydrożnych rowów
Czułki reflektorów badają
jeszcze ciepły asfalt
Prostokąty okien jeszcze jasne
Resztkami smug jesiennego słońca
niezdarnie gramolą się
na ściany domostw
Koła szeptem przesuwają
uciekającą w spokoju drogę
Z pofałdowanego płaszcza
Gór Wałbrzyskich spływa
ultramaryną zmrok
reflektory ostrożnie badają
gęstniejąca noc