Tylko lipy i św. Nepomucen
Na rozstaju dróg Slavnego
Robią wrażenie odwiecznych i niewzruszonych.
W zamkniętej czasoprzestrzeni blejtramu.
W impastach rozległych pól ukryte ziarno
wyda, pociągnięciami pędzla Władka,
łany złocistych pól.
Z pokruszonych kłosów urodzi się Chleb
ogrzany ciepłem dłoni Jana Kousala.
Niebo nocą da nam różaniec koralików gwiazd
odmówimy go wieczorem i naszymi
polsko-czeskimi dłońmi podzielimy bochen chleba na
wspólną wieczorna wieczerzę chleba