Krople rosy drgają
Na źdźbłach traw
Krzinice tulą się do drogi
Prowadzącej do Broumova
Poranne chmury snów przelatują
Bezszelestnie i porywają
Jeszcze śpiących artystów
Na Broumovskie Ściany
Ziemia nagle budzi się
(wiosną zawsze budzi się nagle)
I dom malarzy wynurza się
Z odwiecznego snu starych drzew