Skrzypi rdzą minionego czasu

wiatr uwięziony w żelazie wsporników

wieży wyciągowej „Witolda”

pomniku minionej górniczej Arkadii

 

W podziemiach przychełmcowych łąk

bezrobotni już górnicy by przeżyć

kilofami rozbijają warstwy strachu

przyczajonej  śmierci w studniach biedaszybów

czarno-rdzawych  jak brud za paznokciem

 

W ociężałym skwarze południa oni – kopacze

zanurzeni w dołach jak w codziennym życiu

do których już nawet  nie zagląda słońce

zaciśnięte usta pełne słów ostrych jak klinga łopaty

opuszczone zmęczeniem ręce

jak oczy nocą od trosk  oblicza  stwardniałe

 

Piękno łąk łączą z brudem bluz i kurtek

zdziwione buty rozdziawiają obłocone pyski

białe larwy worków  przyjmują  w gardziel

pracowicie przesiane bochnami dłoni

kawałki węgla – pójdzie za  12  zł.

 

Skrzypi rdzą minionego czasu

wieża wyciągowa „Witolda”

Pomnik minionej Arkadii