RECENZJA2019-09-10T18:54:30+02:00

Jak mawiał Stirlitz

10.06.2022 r.

Siedzę sobie, na słusznej, ale i wiekowo wysłużonej, ławeczce czadrowskiego Parku. Winienem, w zasadzie, zjeżdżać do domu z krzynickiego, pleneru, który zbiegł się z pobytem na dwutygodniowej rehabilitacji. No cóż zdrowie pilniejsze, tym bardziej, że pilnych masaży wymagały podudzia. A w szczególności wymagało ich lewe. Wieloletnie zaniedbania dają teraz znać o sobie. Szkoda jedynie, że  człowiek dochodzi do tego wniosku będąc w wieku schyłkowym. Jakby nie patrzeć, jakby nie liczyć siedemdziesiątka już kilka lat temu stuknęła. I siedzisz i dumasz; to nad przepływającym czasem, to na rozważaniach o niepodjętych decyzjach, lub też, z różnych przyczyn, błędnie podjętych. Rozpatrujesz  źle przemyślane  działania. lecz  i te zaniechane z tych lub też innych przyczyn. I tak zastanawiam się  i snuję scenariusze,  na zasadzie, co by było, gdyby babka wąsy miała, gdybym podjął inną decyzję  i działania, co zmieniłoby to,  jakby wpłynęło na aktualny status. Ale to tylko dywagacje, bo przeszłości nie zmienię,  a minionego czasu nie  cofnę. Oczywiście, że można snuć historię z innymi wariantami rozwiązań, lecz byłoby to już nowe historie, to byłyby to już nowe książki. To,  być może coś, co może zdarzyć się w przyszłym  wcieleniu,  przy założeniu, że takowe jest. Czy świadomość teraźniejszych wyborów, będzie miała wpływ na wybory w przyszłej  reinkarnacji, czy będą zapisane na „twardym dysku świadomości”. Czy, w ogóle będzie można je zmienić zapisując  „nowy dysk”. Na te i podobne pytania egzystencjonalne, nie potrafię odpowiedzieć. A życia  coraz bardziej ubywa, a życia coraz  mniej a odpowiedzi coraz bardziej odsuwają się.  Odsuwają się z przemijającym czasem. No cóż?

By |16 czerwca, 2022|Categories: Blog|Możliwość komentowania Jak mawiał Stirlitz została wyłączona

Panie, co dzieje się w polityce i nie tylko?

19.05.2022  –
Podobno pisowski poseł najechał na łosia, który to łoś wymusił na pośle PIS-u, w chamski i ordynarny  sposób pierwszeństwo na drodze publicznej doprowadzając wypadku, w wyniku którego poseł znalazł się w szpitalu. Stan jego, jak podają media, jest krytyczny. To się tak musiało skończyć, bowiem rządząca kasta Solidarnej Polski nawykła do tego, znaczną część społeczeństwa polskiego traktować jak bydło, któremu, jak jest przekonany Pinokio premier tej mafii rządzącej, wystarczy do przeżycia miska ryżu. Widmo owej miski ryżu staje się coraz bardziej realne wobec niebezpiecznie galopującej inflacji, przyczynę której zarzuca się zbrodniczemu Putinowi. Nie wiem tylko, że  bardziej rozgarniona, dotknięta brakiem wiary i zrozumienia w zbrodnicze działania kliki rządzącej kupi to. Przerażać może, jak kasta rządząca naszymi pieniędzmi, bo są to nasze  pieniądze  rozbojem na nas zdobyte, szasta, bez umiaru i należytej  rozwagi na lewo i prawo. Ileż naszych pieniędzy pochłaniają uchodźcy z Ukrainy. Nie dość, że  pozwalają na tworzenie nowej potężnej i nieobliczalnie grupy społecznej to jeszcze finansuje się ją, by rosła w siłę  kosztem Polaków. Przecież chyba zapomniano, może celowo, o motywach tworzenia  500+. W oparciu  o jakież to rachunki, kalkulację i obliczenia przyznano 40 zł na każdego uchodźców. Czemu to zapomniano o klepìących biedę rencistach, emerytach i niepełnosprawnych. Podziwiam i zazdroszczę państwom, które w tej  materii wykazały większą mądrość i roztropność. I gdy wpadam w zadumę na tym co dzieje się   zastanawiam się co będzie dalej i jaki los czeka teraz beztroskie nasze dzieci, wnuki I prawnuki. Nigdy nie byłem pesymistą, lecz teraz niepokój, o ich przyszłość ogarnia mnie coraz bardziej.

By |30 maja, 2022|Categories: Blog|Możliwość komentowania Panie, co dzieje się w polityce i nie tylko? została wyłączona

Słów parę o kretyństwie rządzących

30.11.2021 r.

I znowu coś dzieje się. Państwo rządzone przez kretynów  ma się dobrze i ma się  coraz lepiej, lecz jeszcze do doskonałości kretyństwa jest mu bardzo daleko, chociaż ministerstwa, urzędy, spółki czy fundacje obsadzone przez kredytów kasty rządzącej, robią  wszystko, aby doskonałości takowej sięgnąć. Lecz jeśli to kretyństwo istnieje  samo dla siebie, bez przestępczego oddziaływania, można jakoś nad tym przejść.  Gorzej, jeśli  wywołuje określone  skutki i nie tylko prawne. Mam tu na uwadze orzeczenie trybunału Przyłęckiej, jak wieść gminna niesie, kucharki i przyjaciółki prezesuńcia jaro kaczki. Prawnie można  orzec wszystko, jeśli nie będzie godzić  w dobro społeczeństwa. Nie mam  tu na myśli  wyborców pisowców, a szeroko ujmując, wyborców solidarnej polski, bo raczej nie mieszczą się  w społeczeństwie mającym jeszcze zdolność myślenia i rozumienia dziejącej się  rzeczywistości.
I tu nasuwa się  pytanie, jak daleko i długo można tolerować  szerzące się  rządowe i partyjne kretyństwo i debilizm. Kretyństwa i debilizm, które  wywołuje  dalekosiężne  skutki. Pominę  tu co wyprawiają  z prawem, z jego quasi reformą i kretyńskim uporze  jej utrzymania  i obrony.  Z ośmieszaniem się na forum KE,  z żenującą  utratą  prestiżu  międzynarodowego, bo to na aktualną  sytuację to temat rzeka.
Poświęćmy  trochę  czasu na kretynizm tu dziejący się . Mam na myśli regulacje dotyczące  prawa  aborcyjnego  w wydaniu trybunału  konstytucyjnego, które, nota bene, w jego wydaniu jest zbrodnią na kobietach. Tu nasuwa się pytanie, czy Porębska jest jeszcze kobietą czy już  stała się potworem, czy jest jeszcze człowiekiem,  czy już całkowicie  odczłowieczyła  się. To są bardzo istotne pytania. Należy odpowiedzieć na nie, bowiem istotnym jest, kto stoi na czele  tego trybunału i jaką mają moc prawną w porządku prawnym, o ile można  w tym reżimowym kraju mówić o jakimkolwiek porządku  prawnym. To  dzieje się w tym Pięknym Kraju, może wywoływać odruch  wymioty w temacie PiS czy to rządowego bądź poselskiego bloku prawicy. Opozycję pomijam, bo jest, a jakoby jej nie było, dotknięta  jest bowiem biernym kretynizmem, bo cóż  ona może; poprotestować,  podemonstrować, składać, w Sejmie, nic nie dające wnioski  a wszystko  to  tylko o dupę rozbić. Kretyni pisorzy i ci z Solidarnej  Polski  i tak będą swoje robić, chociażby  opozycja nie wiem jak darłaby gęby  i pyszczyła.
I tak z wszystkim. Jakąkolwiek  bądź ruszyć dziedzinę, jest gorzej  niż  źle; jest fatalnie. To co dzieje się  na granicy z Białorusią  o pomstę  do nieba woła. A. Łukaszenka odpłaca  nam za wtrącanie w wewnętrzne  sprawy  Białorusi. Interesuje ich opozycja a co u nas robi nasza dyktatura wobec opozycji. A darcie mordy o sfałszowanych wyborach. Może  by tak  przeanalizować nasze, ich uczciwość, która  zostawia dużo do życzenia i myślenia, jak chociażby nierówność kampanii przy wykorzystaniu środków  i mediów  reżimowych. Jakoś Słowacja  nie miała tych problemów. A działania  rządu  i jego większości sejmowej, utrzymywana sztucznie i przy wątpliwym moralnie działaniu. Blokada informacji i pomocy wymuszone ustawą.
Nie chcę  roztrząsać  tematu mocno narastającej pandemii C-19, zakłamania w temacie szczepień – temu poświęcę odrębny  wpis, bo temat  ten żywo  mnie i nie tylko mnie dotyka. Tuba propagandowa już trąbi o zgonach i przez to o konieczności szczepień dzieci 5 – 11 lat.

 

 

By |3 grudnia, 2021|Categories: Blog|Możliwość komentowania Słów parę o kretyństwie rządzących została wyłączona

Refleksji słów kilka

02.06.2020 r.

No i jakoś dociągnęliśmy do czerwca, drugiego czerwca. Wczoraj Dzień Dziecka (DzDz). Pierwszy raz nie poszedłem do Oliwierka, by dać Mu suwenirki na tę okliczność, z okazji D.Dz. Nie zapomnieliśmy o naszych dzieciach Córce i Synu. Roland dał Oliwiekowi klocki Lego i słodyczy trochę. Od nas też; „naciskaniec” i też trochę słodyczy. Słodycze ograniczyliśmy do minimum. Uważamy, podobnie jak Roland, że stanowczo konsumuje ich zbyt dużo. To chyba po mnie i Darku. Przepadam za nimi. Musi być coś słodkiego. Cóż, czy muszę z wszystkiego rezygnować, odmawiać sobie to i owo. Trzeba sobie, chociaż trochę osładzać sobie życie. Jestem z Oliwierkiem wymiataczem słodkości z szafki narożnej.

Leci, leci ten czas i leci. Człek nie oglądnął się a tu już, lada chwila zleci pierwsza połówka roku. Te dni stanowczo za szybko mijają, ba, przemijają. Często zastanawiam się, czy jakaś nieznana nam siła nie przyśpiesza ich przepływu, ich tak szybkiego przemijania. Czy jakaś nieznana  nam siła nie kręci czasu coraz szybciej i szybciej. Może to tylko odczucie. A jeśli nie tylko odczucie; to co? Zbliża się lato; maj wyjątkowo był chłodny. Dni stają się coraz dłuższe, coraz więcej mamy dnia i to złudzenie, że dni, tygodnie są dłuższe a w rzeczywistości, przez szybkość mijania, jakby krótsze. Precież dopiero co była sobota i z nią związane rutynowe czynności a tu znowuż sobota i te same czynności jakby skalkowane, jakby odtwarzany film. Kuknięcie do tyłu daje wrażenie jakiejś odległej przeszłości. I to co miało się zrobić,  przesuwa czas „ad kalendas Graecas” chociaż nie tak zupełnie. Ot, przemija czas a my z nim. Zdaje mi się, że policzyłem lata odeszłe i nie wiem i nie jestem w stanie policzyć tych „nadeszłych”. Odkreyłem, że mam mniej czasu na życie to „nadeszłe”niż to przeszłe. Szkoda go zatem na siedzenie i gapienie się w mózgojebca, na te w nim niekończące się spory, dyskusje, kłótnie niesamacznie absurdalnych polityków zapatrzonych we własny geniusz i nieomylność, biegłych w manipulacji rzeczywistoścą i ordynarnymi oszustwami. Jakże często odnoszę wrażenie, że z serwowanych nam śmiertelnikom kłamstw, manipulacji, że mam do czynienia nie ze zwyczajnymi ludźmi ale psychopatami przejawiającymi głęboko zwichrowaną osobowością i obłędem  reprezentujących różne barwy partii politycznych. Ba, odnoszę coraz częściej wrażenie, że przedstawiane przez nich poglądy polityczne, społeczne, ekonomiczne itp. są przykrywką dla zorganizowanego i pospolitego bandytyzmu politycznego. Ba, jestem wręcz przekonany, że znaczna większość członków partii odgrywa w ich działaniach rolę pożytecznych idiotów nie orientujących się, lub udających niewiedzę, w rzeczywistej sytuacji a tworzonej w zaciszu gabinetów w gronie zaufanych i zadufanych w sobie pretorian.

Coraz częściej odnoszę wrażenie,  że właśnie oni, w kontaktach z mediami, mówią to co przekazano im we wszczepionych czipach.

Mój czas jest zbyt krótki, a przez to cenny, aby poświęcać im swoją uwagę i czas, który tak szybko przemija. Czy warto?

 

 

By |2 czerwca, 2020|Categories: Blog|Możliwość komentowania Refleksji słów kilka została wyłączona

Ot takie sobie przemyślenia

5 kwietnia 2020

Uwielbiam samotne chwile nad czystym blejtramem, bielą kartki notesu, snującym się aromatem dobrej kawy i porannym śpiewem ogrodowego ptactwa. To najpiękniejsze i najważniejsze chwile w moich, jakże szybko przemijających, dniach codziennego życia. Czuję się wtedy jak dziecko, które zostało obdarzone pudełkiem słodyczy, a których w miarę czasu mniej. Zdaję sobie sprawę, że są coraz smaczniejsze w miarę ich ubywania. Staram się wydobyć, z tych, które mi pozostały, jak najwięcej smaku. Ba, jestem pewien, że te ostatnie będą słodsze i smaczniejsze, niż te, które już zjadłem.

Coraz bardziej uświadamiam sobie, coraz częściej zdaję sobie sprawę, że mamy tylko dwa życia. To drugie zaczyna się, gdy dociera do świadomości, że mam już tylko jedno, a jego czas, w obliczu tak szybko rozprzestrzeniającej się pandemii koronwirusa, jest zbyt krótki na zajmowanie się duperelami, czy znosić obecność absurdalnych ludzi czy przewiajających osobowości skłonnych do kłamstw i manipulacji. Szkoda czasu, aby zajmować się miernotami, czy też napompowanymi swoim ego. Nie chcę, nie mogę tolerować wszelkiej maści manipulatorów i oportunistów, a już najbardziej niepokoją mnie ludzie zazdrośni, którzy robią wszystko, aby zdyskredytować bardziej utalentowanych od siebie i zdolniejszych do większych osiągnięć.Omijałem i omijam ludzi dotknięrych obłędem moralnym, połączonym z pogardą dla pozostałych a mających odwagę posiadać swoje poglądy.

 

 

By |5 kwietnia, 2020|Categories: Blog|Możliwość komentowania Ot takie sobie przemyślenia została wyłączona

TEMPU FUGIT a.d. 27.08.2019

Czas tak zapierdala, że nie nadążam, aby przyzwyczaić się do własnego wieku, a tego wciąż przybywa i przybywa; no cóż latka nam przybywają, a zdróweczka jakoś tak ciągle ubywa. Ktoś powiedział, że przez pierwszą połowę życia zabiegamy, ganiamy za pieniedzmi, a w drugiej połowie wydajemy je na zdrowie. I gdzie tu jest sens czy logika?
Dni, tygodnie stają się jakoś takie krótkie, jakoś tak szybciej „lecą”. Zdaje się, że dopiero co był poniedziałek a tu już sobota. Spojrzenie do poniedziałku zdaje się być jakimś nieosiągalnym, jakimś dawno zaprzeszłym, ba, zdaje się, że to całe wieki ułynęły, a fakty i zdarzenia dopiero co byłe, zamazały się, odpłynęły gdzieś w nicość. Dzień za dniem gaśnie, nadchodzą coraz to mroczniejsze noce, które lampki ledowe coraz mniej zdają się rozpraszać i rozjaśniać.I te sny coraz bardzie zaponinane jak odchodzący, na drugą stronę, bliscy i znajomi. I w rzeczy samej zaczynamy stwierdzać, że tych uciekających dni coraz mniej pozostaje, przy coraz większych liczbach w kalendarzach. I częściej, niż dotąd, uświadamiamy sobie i odczuwamy prawdę mijania czasu, przybywania lat, ale i ich nam ubywania. Nawet nie wie się, kiedy to przesiadło się do pośpiesznego pociągu życia, który już nie pędzi, a wręcz zapieprza do stacji końcowej, do stacji docelowej. A człek nie docenia życia, tego, każdego przeżytego dnia, ba, nie wie nawet ile mu jeszcze takich dni zostało, ile jeszcze jest do zrobienia. I dopada nas, w którymś momencie myśl, by zdążyć, aby pozostawić coś po sobie czy swojej bytności czy to w potaci słowa pisanego, nut, rzeźby czy obrazu. Istniejemy bowiem tak długo, jak długo ktoś o nas pamiętą poprzez to co po sobie pozostawił.

By |27 sierpnia, 2019|Categories: Blog|Możliwość komentowania TEMPU FUGIT a.d. 27.08.2019 została wyłączona