30.11.2021 r.

I znowu coś dzieje się. Państwo rządzone przez kretynów  ma się dobrze i ma się  coraz lepiej, lecz jeszcze do doskonałości kretyństwa jest mu bardzo daleko, chociaż ministerstwa, urzędy, spółki czy fundacje obsadzone przez kredytów kasty rządzącej, robią  wszystko, aby doskonałości takowej sięgnąć. Lecz jeśli to kretyństwo istnieje  samo dla siebie, bez przestępczego oddziaływania, można jakoś nad tym przejść.  Gorzej, jeśli  wywołuje określone  skutki i nie tylko prawne. Mam tu na uwadze orzeczenie trybunału Przyłęckiej, jak wieść gminna niesie, kucharki i przyjaciółki prezesuńcia jaro kaczki. Prawnie można  orzec wszystko, jeśli nie będzie godzić  w dobro społeczeństwa. Nie mam  tu na myśli  wyborców pisowców, a szeroko ujmując, wyborców solidarnej polski, bo raczej nie mieszczą się  w społeczeństwie mającym jeszcze zdolność myślenia i rozumienia dziejącej się  rzeczywistości.
I tu nasuwa się  pytanie, jak daleko i długo można tolerować  szerzące się  rządowe i partyjne kretyństwo i debilizm. Kretyństwa i debilizm, które  wywołuje  dalekosiężne  skutki. Pominę  tu co wyprawiają  z prawem, z jego quasi reformą i kretyńskim uporze  jej utrzymania  i obrony.  Z ośmieszaniem się na forum KE,  z żenującą  utratą  prestiżu  międzynarodowego, bo to na aktualną  sytuację to temat rzeka.
Poświęćmy  trochę  czasu na kretynizm tu dziejący się . Mam na myśli regulacje dotyczące  prawa  aborcyjnego  w wydaniu trybunału  konstytucyjnego, które, nota bene, w jego wydaniu jest zbrodnią na kobietach. Tu nasuwa się pytanie, czy Porębska jest jeszcze kobietą czy już  stała się potworem, czy jest jeszcze człowiekiem,  czy już całkowicie  odczłowieczyła  się. To są bardzo istotne pytania. Należy odpowiedzieć na nie, bowiem istotnym jest, kto stoi na czele  tego trybunału i jaką mają moc prawną w porządku prawnym, o ile można  w tym reżimowym kraju mówić o jakimkolwiek porządku  prawnym. To  dzieje się w tym Pięknym Kraju, może wywoływać odruch  wymioty w temacie PiS czy to rządowego bądź poselskiego bloku prawicy. Opozycję pomijam, bo jest, a jakoby jej nie było, dotknięta  jest bowiem biernym kretynizmem, bo cóż  ona może; poprotestować,  podemonstrować, składać, w Sejmie, nic nie dające wnioski  a wszystko  to  tylko o dupę rozbić. Kretyni pisorzy i ci z Solidarnej  Polski  i tak będą swoje robić, chociażby  opozycja nie wiem jak darłaby gęby  i pyszczyła.
I tak z wszystkim. Jakąkolwiek  bądź ruszyć dziedzinę, jest gorzej  niż  źle; jest fatalnie. To co dzieje się  na granicy z Białorusią  o pomstę  do nieba woła. A. Łukaszenka odpłaca  nam za wtrącanie w wewnętrzne  sprawy  Białorusi. Interesuje ich opozycja a co u nas robi nasza dyktatura wobec opozycji. A darcie mordy o sfałszowanych wyborach. Może  by tak  przeanalizować nasze, ich uczciwość, która  zostawia dużo do życzenia i myślenia, jak chociażby nierówność kampanii przy wykorzystaniu środków  i mediów  reżimowych. Jakoś Słowacja  nie miała tych problemów. A działania  rządu  i jego większości sejmowej, utrzymywana sztucznie i przy wątpliwym moralnie działaniu. Blokada informacji i pomocy wymuszone ustawą.
Nie chcę  roztrząsać  tematu mocno narastającej pandemii C-19, zakłamania w temacie szczepień – temu poświęcę odrębny  wpis, bo temat  ten żywo  mnie i nie tylko mnie dotyka. Tuba propagandowa już trąbi o zgonach i przez to o konieczności szczepień dzieci 5 – 11 lat.